Skip to main content

Ząb za ząb - wywiad z zespołem Proletaryat

Autor tekstu
Łukasz Samek, fot: Maciej Janas & Polnews UK archiwum
Data dodania
20 kwiecień 2023
Odsłony
2081

Proletaryat – zespół legenda, jeden z najważniejszych przedstawicieli krajowego rocka w latach 90. Z wokalistą zespołu Tomaszem „Oleyem” Olejnikiem rozmawia Łukasz Samek.

Witaj Oley. 17 marca ukazała się nowa płyta zespołu Proletaryat. Na album „Ząb za ząb” fani musieli czekać, aż osiem lat. Czemu tak długo?

Po pierwsze wychodzimy z założenia, że nie robimy nic na siłę, po drugie czasem trzeba nazbierać w sobie pewnego rodzaju ładunek, to taki rodzaj bagażu emocjonalnego, który musi osiągnąć masę krytyczną, żeby doszło do erupcji w tym przypadku do erupcji twórczej czasem trwa to krócej czasem dłużej to zależy od źródła, przyczyny i okoliczności.

Opowiedz jak powstawał nowy materiał?

Ząb za Ząb powstawał na przestrzeni około roku na próbach i tam też został nagrany na tzw. setkę czyli innymi słowy na żywca. Odeszliśmy od formuły klasycznego studia bo ginęła w nim energia.

Płyta była gotowa już w 2019 potem był ten cały cyrk z pandemią i wszystko stanęło w miejscu. Pamiętam jak podarłem wszystkie teksty, które były przygotowane do nagrania, bo słały się zwyczajnie nieaktualne. Zacząłem prace w szpitalu i przestałem myśleć o graniu, minęły następne dwa lata kiedy to usiadłem do nich z powrotem i okazało się, że jeszcze chcę i mogę coś powiedzieć i napisałem to. Wyszło to wszystkim nam na dobre.

„Ząb za ząb” wydaje się kontynuacją zarówno muzycznie jak i tekstowo płyty „Oko za oko”. Czy taki był zamiar przed przystąpieniem do nagrywania nowego albumu?

Pierwotna nazwa płyty brzmiała „Po gorszej stronie”, ale jak to bywa w życiu suma przemyśleń przypomniała nam o prawie talionu i o starożytnej sentencji oko za oko, ząb za ząb… skoro powiedziało się A no to trzeba było powiedzieć B.

W jednym z wywiadów powiedziałeś „Należę do ludzi, którzy w tym co robią są inspirowani chwilą, emocją, wewnętrzną burzą, która nie nadchodzi tygodniami, a pojawia się znienacka i powoduje taki stan ducha i umysłu, że siadam i piszę”. Czy w przypadku „Ząb za ząb” też tak wyglądało?

Tak  wspominałem już o tym wcześniej to musi być ten moment, nie potrafię pisać na zamówienie.

Musi zaistnieć pewien związek przyczynowo skutkowy, który determinuje mnie do działania. W tym konkretnym przypadku był to zbiór tych wszystkich okoliczności, które przypominając mi czasy komuny przelały czarę goryczy: wielcy mali ludzie, bezrozumna narracja przywódców, mentalność kułacka, sobacza empatia, podła populistyczna propaganda godna najciemniejszych okresów w historii ludzkości. To spowodowało, że się odezwałem, bo milczeć dalej już nie mogłem.

Zespół Proletaryat prawie zawsze (no może z wyjątkiem Made in U.S.A.) nagrywał płyty, które traktowały o rzeczach istotnych. Nie inaczej jest i teraz. Czy mógłbyś przybliżyć tematykę utworów z najnowszej płyty?

Ząb za Ząb to najzwyczajniej protest songi dobarwione nutą szyderstwa i sarkazmu na obecnych jedynie słusznych.

Jakie macie oczekiwania związane z nowym wydawnictwem?

Chcemy, aby Proletaryat i jego przesłanie dotarło do świadomości ludzi, którzy stracili nadzieję na to, że można coś zmienić.

Podejrzewam, że zaczynają do Was docierać pierwsze recenzje nowej płyty. Jaki jest dotychczasowy odzew na nowe wydawnictwo? Jakie są reakcje na pierwsze koncerty?

Odnoszę wrażenie, że ludzie czekali na nas, żywiąc nadzieję, że da im to swego rodzaju kopa do zerwania z marazmem i do zamanifestowania tych wszystkich emocji o których już zdążyli zapomnieć.

Czy ciężko układa się set listę, mając w swoim dorobku tyle hitów?

To bardzo trudne zadanie, bo każdy chce coś innego, jedni wolą stare kawałki, drudzy te nowe. Gdybyśmy chcieli zagrać wszystkie numery, których domagają się nasi fani podczas koncertu, to musielibyśmy grać  ze trzy godziny, a w tych tempach to byłaby dla nas zabójcza gra ????

Kto przychodzi na Wasze koncerty? Jak kształtuje się Wasza publiczność?

Widzę czasami nawet trzy pokolenia. Przychodzą Ci którzy identyfikują się z nami, z naszą muzyką i z tym o czym im krzyczę. Jesteśmy jak lustro, w którym jeden z drugim może się zobaczyć i poczuć to, że nie jest jedynym który chce myśleć…

Czy po tylu latach na scenie masz jeszcze tremę? Jeżeli tak, to jak sobie z nią radzisz?

Trema to uczucie które miałem i mam w dalszym ciągu, kiedy poczuję że jej już nie ma to będzie moment w którym przestanie mi zależeć.

Jak sobie z nią radzę, no cóż…mam autorskie sposoby????

„Hej naprzód marsz” to nieoficjalny hymn Jarocina. Często występowaliście na Festiwalu i wracacie tam w lipcu. Jak na przestrzeni lat zmieniał się Festiwal w Jarocinie?

Ostatni raz graliśmy w Jarocinie chyba w 1995 roku. To było 28 lat temu, zmienił się na pewno, tak jak wszystko dookoła. Wiążącej odpowiedzi na to pytanie będę mógł udzielić dopiero po jarocińskim koncercie.

Czy kiedykolwiek liczyliście ile razy zagraliście „Hej naprzód marsz”. Chociaż szacunkowa liczba.

Pi razy drzwi to około 2000 razy.

W swojej historii zagraliście mnóstwo koncertów na największych scenach. Czy mógłbyś wymienić jakiś szczególny koncert dla siebie?

Przystanek Woodstok 2015. 750 000 ludzi to naprawdę robi wrażenie, taka ludzka masa krzyczy głośniej niż największe nawet nagłośnienie i czujesz się wtedy jak Bóg którego słowa są powtarzane przez wszystkich. To daje poczucie spełnienia i moc, której nawet nie będę próbował do czegokolwiek porównać. Ktoś kto tego nie przeżył nie zakuma.

Często czyta się o różnych wymaganiach artystów wobec organizatorów koncertów. Co najdziwniejszego znajduje się w raiderze Proletaryatu?

Wybacz mi ale mamy taką zasadę… to co się dzieję i co się znajduje na backstage, zostaje na backstage. Amen.

Swoją muzyczną przygodę zaczynałeś od zespołów ZERO i NEV. Czy Proletaryat naprawdę miał nazywać się Nowocześnie skoszarowany proletaryat?

Tak, taka była pierwotna nazwa, ale brzmiało to do dupy i wymówić tez trudno zwłaszcza tym sepleniącym. Zrobiliśmy skrót myślowy i dziejowy wróciliśmy do korzeni do starożytnego Rzymu i został sam Proletaryat.

Ponad 35 lat działalności muzycznej. Jak z perspektywy tylu lat patrzysz na swoją karierę. Czy rozpoczynając swoją działalność muzyczną spodziewałeś się, że publiczność będzie dla Was taka przychylna?

Każdy młody chłopak który brał się za granie w moich czasach marzył o wielkich scenach i koncertach, wielkim świecie, alkoholu, narkotykach i o wszystkim co z tym związane z grupowym sexem włącznie, życie dosyć szybko weryfikowało te marzenia, no cóż w moim przypadku mogę powiedzieć… ja sobie marzę w dalszym ciągu ????

Jesienią 1993 roku wyruszyliście na trasę koncertową z zespołem Vader. Przed trasą takie połączenie wydawało się chyba dość ryzykowne. Pełne hale sportowe, potwierdziły sukces trasy. Zapis koncertu z Krakowa z Hali Wisły wydaliście na płycie Live 1993. Jak wspominasz tamtą trasę?

To były ciężkie dni, naprawdę ciężkie dni, super sprawa i super historia, okazało się że tak naprawdę mamy wszyscy wspólny mianownik i tak właśnie hartowała się stal. Większość tematów nie nadaje się do publikacji !!! To była jedna z lepszych imprez na której byłem, a rozrywkowy jestem i wybredny dodatkowo.

W 1994 roku wzięliście udział w koncercie na dziesięciolecie zespołu Piersi „Wesele w Niemodlinie”. Oprócz Was zagrali tam m.in. T. Love, Acid Drinkers, Kazik, Closterkeller, Ira, Big Cyc. Prawie 30 lat później i artyści Ci nadal trzymają się mocno. Jaka jest recepta na „długowieczność” na polskim rynku?

Nie ma chyba takiej recepty. To wypadkowa tylu sytuacji i przypadków, tylu ludzi i ich historii, zbiegów okoliczności, stanów odmiennej świadomości etcetra, etcetera.

My zawsze mieliśmy poczucie misji i to nas motywuje do dalszego działania. Nigdy się nie sprzedaliśmy i zawsze mówimy o tym co jest prawdziwe, i to jest dziedzictwo i testament starego Jarocina jesteśmy w tym konsekwentni i uparci do końca.

W jednym z wywiadów powiedziałeś, że album Zuum był najbardziej niedocenioną i niezauważoną Waszą płytą? Czy wynika to z faktu, że niejako wyprzedziliście czas o jakieś 2-3 lata  i nagraliście album nu-metalowy, zanim ten kierunek na dobre stał się popularny?

Tak jakoś czasem wychodzi, że nagrywamy płyty o jakiś czas za wcześnie. Ząb za Ząb też jest tego przykładem, bo płyta powstała cztery lata temu. Przypadek sprawił, że wydaliśmy ją teraz i wydaje się że ta latencja zrobiła tej płycie dobrze.

W 1997 roku wydaliście płytę The Best Of z najlepszymi Waszymi numerami. Czy była to odpowiedź na mega popularne w tamtym okresie wydawnictwa pirackie z największymi utworami danego artysty?

Akurat to była decyzja naszego ówczesnego wydawcy firmy Universal Music Polska, na którą formalnie nie mieliśmy wpływu.

Wielokrotnie brałeś gościnny udział w koncertach i nagraniach. Wystarczy wspomnieć płytę 60/70 zespołu Piersi, cover Acid Drinkers „Pump the plastic heart”, koncert Dżemu „List do R. na 12 głosów” czy najnowszy album KSU. Jak wspominasz udział w tych przedsięwzięciach?

O… jest tego dużo więcej, chociażby piosenka tytułowa do filmu Tytus Romek i A’tomek. Zawsze czuję się zaszczycony takimi propozycjami, bo świadczy o to o tym, że cieszę się uznaniem i zaufaniem środowiska w najlepszym rozumieniu tego słowa. Ze wspomnieniami jest gorzej bo radość z pracy jest ogromna????

Czytałem że album „Czarne szeregi” sprzedał się w liczbie ponad 140 tysięcy egzemplarzy. Natomiast za album „IV” otrzymaliście Złotą płytę. Teraz chyba można tylko poważyć o takich wynikach sprzedażowych?

No przecież sam wiesz najlepiej jaka jest kondycja rynku płytowego, praktycznie umiera. Streaming zabije wszystko, panta rhei mawiali Rzymianie już oni zdawali sobie sprawę z tego, że nowe jest wrogiem starego, przed technologią nie ma ucieczki. Musimy się z tym nauczyć żyć.

W jednym z wywiadów powiedziałeś że utwór „Modlitwa” jest Twoim ulubionym z repertuaru zespołu. Czy coś w tym temacie się zmieniło?

To stare dzieje, mam nowe ulubione dziewczyny????

Czy przy okazji nowej płyty myślicie o reedycjach swoich poprzednich wydawnictw?

Owszem tak, nasi prawnicy już kumają nad tym abyśmy mogli to zrobić zgodnie z literą prawa.

A czy nie myślałeś o działalności solowej? Czy w 100% realizujesz się w zespole?

Tak realizuje się, ale jeszcze za wcześnie żeby o tym mówić.

Czy z czasem wracasz do swoich płyty i ich słuchasz?

Tak to jest świetna sprawa zwłaszcza po kilku głębszych, przypominam sobie wtedy stare miłości????

Czy ciężko dowodzi się takim przedsięwzięciem jak Proletaryat? Ile razy myśleliście, żeby dać sobie spokój z graniem?

Bywało, bywało, no ale to poczucie misji nie pozwala odpuścić, zwłaszcza jak się przypadkowo włączy TVP1 ????

Jesteście ponad 35 lat na scenie. Czy nie czas na książkę przedstawiającą Wasze losy?

Pewnie tak, potrzeba by jakiegoś dobrze zorientowanego typa, co by potrafił ogarnąć ilość materiału.

Nagrane płyty z zespołem, występy gościnne, setki koncertów. Czy masz jeszcze jakieś muzyczne marzenia?

Czuję się spełniony w tym co robię, wiem czego chcę i jak to mam zrobić. Otacza mnie grupa ludzi, którzy są podobnie wrażliwi i empatyczni, mają tak jak ja poczucie misji i są zorientowani na ten sam określony cel.

Nigdy nie ukrywaliście, że bardzo interesuje Was to co dzieje się na scenie politycznej. Pamiętam, że grając trasę w Wielkiej Brytanii w 2007 roku, wzięliście udział w wyborach parlamentarnych. Nie każdy byłby aż tak zdeterminowany, by załatwić wszelkie formalności związane z głosowaniem poza miejscem zamieszkania. Czy będziesz brał udział w jesiennych wyborach parlamentarnych, a jeżeli tak to czy już wiesz na kogo będziesz głosował?

Tak to jest teraz cel naszej misji aktywowanie wszystkich tych, którzy mają wszystko w dupie nie zdając sobie sprawy z tego, że ich obojętność jest wyrokiem dla całej reszty. Ja wiem dokładnie przeciw komu i czemu będę głosował.

Jakiś czas temu wśród swoich ulubionych kapel wymieniłeś: Killing Joke, Tool, AC/DC, Saxon, Judas Priest. Czy chciałbyś do tego zestawu dodać jeszcze jakieś zespoły?

Oooo jest tego milion. Osobiście uwielbiam odnajdywać nowe nie znane nikomu objawienia muzyczne, bo już wiem czego szukać. Sam sobie ustalam kryteria w końcu zęby na tym zjadłem. Słucham tak różnej muzyki, że aż trudno to zrozumieć, bo jest tam Rock w najszerszym znaczeniu tego słowa i Muzyka Poważna i Jazz i Etno i Techno i wszystko co moim zdaniem ma w sobie coś wartościowego.

W ostatnich latach w Polsce powstało wiele stadionów i hal koncertowych, co znacznie zwiększyło liczbę koncertów zagranicznych wykonawców. Czy chodzisz na koncerty zagranicznych zespołów? Jeżeli tak, to który wykonawca zrobił na Tobie największe wrażenie?

Nie chodzę, nie mam czasu w szpitalu pracuje????

Jako portal z Anglii nie mogę nie zapytać czy planowane są jakieś koncerty w Wielkiej Brytanii? W przeszłości zespół występował na Wyspach.

Jeżeli pojawi się taka możliwość to oczywiście przyjedziemy, mam tam więcej starych ziomali niż w Polsce????

Na koniec proszę o kilka słów dla czytelników portalu Polnews.

Moi drodzy pamiętajcie o Matce, pamiętajcie o Polsce i o tym, że może tam kiedyś wrócicie, oby było do czego.

Pozdrawiam serdecznie do zobaczenia.

Oley Oleum

Dziękuję za rozmowę.


SPRAWDŹ RÓWNIEŻ

Podobne wpisy