Skip to main content

Kosmetyczka z Newcastle radzi: MAKIJAŻ IDEALNY - Cz. 1 - KOSMETYKI KOLOROWE

Autor tekstu
Kosmetyczka Monika
Data dodania
06 październik 2020
Odsłony
5607

Rzęsy znów pozlepiały się tuszem, szminka się rozmazała, a podkład nie wytrzymał dłużej niż do południa ... prawie każda z nas zna to z własnego doświadczenia. Niestety, najczęściej wszystkie mamy na poprawne wykonanie makijażu za mało czasu.

Rano rodzina okupuje łazienkę, a nam zostaje 5 min. na wymalowanie, często przy sztucznym, łazienkowym oświetleniu. I dopiero w samochodowym lusterku widzimy wszystkie niedociągnięcia. A przecież przed nami wyjątkowy okres - czas Świąt Bożego Narodzenia, czas Sylwestra i karnawału...czas spotkań rodzinnych, ożywionego życia towarzyskiego, wielkich wyjść, imprez ... to idealna okazja na wspaniałe, wyraziste, błyszczące makijaże - Panie mogą sobie nareszcie pozwolić na szaleństwo i ekstrawagancję! Umiejętnie podkreślone usta, opalizujący makijaż oczu i maseczka dostosowana do potrzeb twojej cery to niezawodny sposób, byś codziennie czuła się wypielęgnowana i atrakcyjna.

"Piękno tkwi w każdej kobiecie. Wydobycie tego piękna poprzez makijaż jest sztuką upiększania i wydobycia tego, co w urodzie jest interesujące i po prostu piękne."

Aby wykonać perfekcyjny makijaż nie można podążać tylko za nowinkami kosmetycznymi i ślepo wybierać produkty z półki sklepowej. Kolor szminki, jakim wymalowane są usta modelki na fotografii w czasopiśmie czy na bilboardzie reklamowym nie zawsze będzie pasować do typu naszej urody.

Podstawą dla każdego, perfekcyjnie wykonanego makijażu jest znajomość własnej cery, kształtu twarzy i tego, czy ładniej wyglądamy w tonacjach ciepłych czy też zimnych. Makijaż codzienny znacznie różni się od wieczorowego doborem kolorów i śmiałością rozwiązań. Jedynie technika zostaje ta sama. Postaram się podpowiedzieć Wam jak wykonać taki makijaż aby zachwycić każdego.

Jednak temat  makijażu jest mi, i pewnie prawie każdej kobiecie tak bliski, że zdecydowałam się rozpocząć od początku, czyli od kosmetyków kolorowych, które są podstawą każdego makijażu. Cały artykuł jest więc podzielony na cztery części:

  • z pierwszej części będziecie mogły Panie dowiedzieć się jak wybrać idealny podkład, puder, korektor oraz róż
  • w drugiej części znajdą się ciekawostki na temat pomadek, błyszczyków, tuszów do rzęs, cieni do powiek, a także eyelinerów
  • wreszcie trzecia część odkryje przed Paniami tajniki idealnego makijażu
  • ostatnia, czwarta część...to piękny makijaż wieczorowy i sylwestrowy.

Kosmetyki kolorowe – czy są dla nas ważne? Bardzo!

Na kosmetyki do makijażu Polki wydają rocznie ponad 660 mln zł, a będą wydawać coraz więcej, bo pod względem sum przeznaczanych na zdrowie i urodę ciągle jeszcze gonimy zachodnią Europę i Stany Zjednoczone. Średnio raz na kwartał na kosmetyki zapachowe każdy z nas przeznacza 126 zł (źródło: Instytut Badania Rynku i Opinii Publicznej). Cały rynek kosmetyków w Polsce wart jest (według różnych szacunków) od 7,5 do 9 mld zł. Każdego roku sprzedaż mydeł, perfum, dezodorantów, kremów, pomadek czy tuszów jest większa o ponad 300 mln zł. Producenci coraz ostrzej walczą o klientów, zwiększając swoje budżety promocyjno - reklamowe. W I półroczu 2007 roku tylko na medialną reklamę kosmetyków do makijażu, perfum i dezodorantów przeznaczyli niemal 200 mln zł – o 60 mln zł więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. W sumie na reklamę kosmetyków do higieny i pielęgnacji ciała producenci wyłożyli od stycznia do czerwca ponad 830 mln zł – o prawie 150 mln zł więcej niż rok wcześniej (źródło: Expert Monitor).

Zanim zaczniemy szczegółowe omawianie właściwości fludiów i pudrów oraz innych kosmetyków do korekcji wad cery, chcę wspomnieć o najważniejszej rzeczy. Takie kosmetyki mogą przykryć niedoskonałości cery, ale tylko drobne. Nie są lekiem na poważne problemy dermatologiczne. Gdy cera jest w złej kondycji, nie dokonają cudu. Dlatego w rozmowach z moimi klientkami zawsze podkreślam znaczenie właściwej pielęgnacji twarzy i program pielęgnacyjny dostosowujemy do aktualnych potrzeb ich skóry.

Podkład... to podstawa każdego dobrego makijażu. Nakładamy go na twarz, aby poprawić wygląd skóry: przebarwienia, wyrównać koloryt. Dobrze dobrany podkład dodaje cerze blasku, ożywia ją i rozświetla, a  także chroni przed czynnikami środowiska. To najważniejszy kosmetyk i dlatego trzeba wyjątkowo starannie dobrać do cery, bo inaczej zawsze będą problemy.

Rodzaje podkładów:

  • krem koloryzujący - jest to najlżejszy kosmetyk. Nie ma właściwości kryjących może jedynie wyrównać koloryt skóry. Jest on przeznaczony dla Pań cieszących się idealną zdrową cerą.
  • fluid - jest to najbogatsza i najbardziej uniwersalna gama kosmetyków. W zależności od składu mogą go stosować Panie bardzo młode jak i te dużo starsze. Oprócz właściwości kryjących mogą nawilżać skórę, chronić przed szkodliwymi czynnikami czy promieniowaniem. Ma też zróżnicowane właściwości w połączeniu ze skórą np.: fluid matujący, nawilżający, rozświetlający.

Ogólnie można wyróżnić trzy rodzaje:

  • 1. fluidy rzadkie i lekko kryjące;
  • 2. fluidy mocno lub średnio kryjące;
  • 3. fluidy liftingujące;

podkład w sztyfcie - ma tę przewagę nad płynnymi fluidami, że można go mieć zawsze przy sobie i dyskretnie robić poprawki bez potrzeby zmywania całego makijażu. Należy jednak wiedzieć, że maluje się nim inaczej niż płynnym fluidem i aby dobrze wyglądał potrzeba pewnej wprawy. Sztyftem przeciągamy po twarzy jak szminką po ustach tworząc smugi, a następnie rozsmarowuje się je gąbeczką albo palcami. Ma najgęstsza konsystencję i doskonale tuszuje blizny i wypryski.

kompakt - ma właściwości średnio lub bardzo kryjące. Decydując się na któryś z nich również dopasowujemy go do typu skóry. Inny do tłustej, inny do suchej. W zależności od tego czy nałoży się go suchą, czy zwilżoną gąbką zachowa się on na skórze jak puder bądź jak fluid. Jest podręczny i łatwy w użyciu, więc wart mieć go zawsze w torebce. Do podkładu zazwyczaj dołączona jest gąbeczka i lusterko. Nakładamy go ruchem wciskającym, a nie, rozcierającym.

Drogie Panie zawsze wybierajcie podkłady przeznaczone do waszego typu skóry i nigdy nie wybierajcie go tylko pod wpływem reklamy telewizyjnej...

Podkłady  dla skór mieszanych i tłustych są dużo lżejsze, by nie zatykały porów, te dla cery suchej są kremowe.

Przy skórze tłustej i mieszanej podkład powinien mieć lekką konsystencję (nawet oil free). Taki podkład nie będzie "ślizgał się", rozmazywał i spływał, za to będzie matował odpowiednie partie skóry, dzięki czemu makijaż długo się utrzyma.

Przy cerze suchej i dojrzałej wybieramy make-up o bogatej, kremowej konsystencji, który nie wysuszy skóry, a dostarczy jej składników odżywczych. Podkłady do cery suchej często zawierają składniki odbijające światło i jeśli nawet po kilku godzinach trochę kosmetyku zgromadzi się w zmarszczkach, wówczas nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Kosmetyki mające zbyt ciężką konsystencję mogą zbierając się w nierównościach podkreślić defekty skóry.

Warto także pamiętać, że drobne niedoskonałości lepiej zatuszować punktowo antybakteryjnym korektorem niż maskować szczelnie całą twarz, a bardzo mocno kryjące podkłady polecane są tylko dla cery naczynkowej.

Kolor podkładu jest niestety częstym problemem...

Kiedy wybierasz kolor podkładu najważnisze by postępować zgodnie z zasadą - podkład ma wyrównywać kolor skóry, a nie nadawać nowy, wymarzony.

Moja rada: dobierając odcień najlepiej podejdź do światła naturalnego - oświetlenie sztuczne może fałszować kolory.

Kolor najlepiej sprawdzać oczywiście na twarzy - na granicy żuchwy i szyi, ewentualnie na szyi i koniecznie w dziennym świetle. Jednak nie zawsze jest to możliwe więc ewentualnie możesz sprawdzić odcień na wewnętrznym przegubie dłoni, w okolicy nasady kciuka (makijażyści jednak odradzają takie sposoby). Dobrym miejscem jest także wewnętrzna strona przedramienia gdyż tam skóra ma odcień najbardziej zbliżony do koloru skóry na szyi. Po jego nałożeniu nie powinna być widoczna różnica pomiędzy kolorami twarzy i szyi. Kolor podkładu jest idealny jeżeli zleje się ze skórą. Jednak warto pamiętać, że podkład w ciągu dnia ciemnieje, bo skóra się poci. Jeśli nie możesz zdecydować, który odcień będzie lepszy, zdecydowanie weź jaśniejszy.

Malując się musimy pamiętać o tym, że twarz to nie płaskie płótno obrazu, ale bryła, którą można pięknie modelować.

Oczywiście za pomocą podkładów można korygować kształt twarzy - na części zbyt wypukłe i szerokie nakładamy podkład ciemniejszy, a na części wymagające uwypuklenia, podkład jaśniejszy. Jednak nawet pamiętając o tej zasadzie nie jest to łatwe i jeżeli nie mamy odpowiedniej wprawy lepiej zrezygnować z tego zabiegu. Działając poprawnie możemy każdy element naszej twarzy podkreślić bądź też ukryć jej niedoskonałość.

Poza odpowiednią konsystencją i kolorem zwracaj uwagę na skład i właściwości. Dobry podkład poza “malowaniem”, powinien mieć także działanie ochronne dla skóry. Twój podkład musi zawierać filtry UV - także zimą. Jeśli na opakowaniu nie ma na ten temat ani słowa, lepiej z niego zrezygnuj.

Podkład możemy rozprowadzać zwilżoną gąbką, specjalnymi pędzlami, a także palcami. Niektórzy wizażyści uważają nawet, że tylko palcami można odpowiednio rozprowadzić kosmetyk, który rozgrzewa się pod wpływem temperatury ciała. Jednak tutaj już wybór należy do Ciebie...ale zawsze przed nałożeniem podkładu użyj kremu nawilżającego.

W rozprowadzeniu podkładu pomaga baza pod makijaż ... Zawiera ona silikon, który wyrównuje strukturę skóry, zwęża pory i sprawia, że kosmetyk nie tylko łatwiej równo nałożyć, ale również lepiej się trzyma. Baza sprawia, że skóra tuż po jej nałożeniu przypomina w dotyku aksamit i pokryta jest cienkim, przezroczystym, silikonowym filmem. Działa jak wypełniacz, a zarazem korektor rozświetlający. Potrafi fantastycznie rozpraszać światło, co nadaje rysom miękkość. Kosmetyk ten ma za zadanie rozświetlić zmęczoną twarz, ukryć popękane naczynka krwionośne i dodać cerze świeżości.

Wyróżniamy:

  • bazy wygładzające - tuszują zmarszczki i pory
  • bazy matujące - pochłaniają nadmiar sebum, by skóra nie błyszczała się
  • bazy rozświetlające - poprawiają kolor, by nawet zmęczona twarz wyglądała świeżo
  • bazy kolorowe - tuszują np. rumień od naczynek (zielone) lub przebarwienia (bananowe i lawendowe).

Jak stosować bazę? Sporą kroplę rozprowadź na nakremowaną skórę (baza upiększa, nie pielęgnuje). Potem nałóż podkład. Jeśli się wałkuje, zmieszaj go z bazą w zagłębieniu dłoni i umaluj się tak przygotowaną mieszanką.

Puder... czyli  genialny kosmetyk, którym makijażyści potrafią zdziałać cuda. Przede wszystkim przedłuża trwałość podkładu,ale także  rozświetla i koryguje twarz.

Wybierając puder znów napotykamy na różne jego rodzaje i właściwości:

  • puder kompaktowy, czyli prasowany - jest on niezastąpiony, jeśli w ciągu dnia trzeba przypudrować błyszczący nos, ale naprawdę nie nadaje się do wykończania makijażu
  • puder rozświetlający oraz puder brązujący - używanie tych pudrów wymaga niemałej wprawy i znajomości kilku reguł podobnie jak w przypadku korygowania kształtu twarzy podkładem.

Pamiętajmy więc o prostej zasadzie, że to co jest błyszczące (a także jasne) optycznie się uwypukla, a matowe plamy (a także ciemne) dają wrażenie głębi.

Świetlisty makijaż najlepiej wygląda na idealnie gładkiej skórze, bez przebarwień, rozszerzonych porów czy trądziku.

Puder brązujący używamy kiedy chcemy nadać twarzy ładngo kolorytu, ale cieniowaniem możemy także skorygować, czyli optycznie cofnąć lub wyszczuplić poszczególne partie twarzy, np.
szeroka szczęka
szerokie czoło
szeroki nos
długi nos i wystająca broda

  • puder sypki - ... to kosmetyk, który przedłuża trwałość podkładu ponieważ zawiera substancje matujące i utrwalające (możemy także stosować go bezpośrednio na skórę).  Jest idealny do wykończenia makijażu, a poza tym jest to kosmetyk dzięki któremu wizażyści potrafią zdziałać cuda. Jego głównymi atutami są: możliwość dokładnego, delikatnego i równomiernego naniesienia go na skórę, doskonałe "zlanie się" z podkładem a co się z tym wiąże jego doskonała trwałość. Jego kolor nie może być ciemniejszy od koloru podkładu, najlepiej aby był o ton jaśniejszy lub transparentny.

Niezależnie więc czy wykonujemy makijaż dzienny czy wieczorowy nie zapomnijmy o pudrze sypkim, który zawsze nakładamy dużym pędzlem lub puszkiem, miejsce przy miejscu - także na powieki i usta, a także na dekolt i szyję. Po zanurzeniu pędzla w pudrze należy opukać go o dłoń albo o opakowanie aby zdjąć nadmiar kosmetyku. Dopiero wtedy nakładamy go na twarz zawsze zgodnie z kierunkiem układania się meszku na twarzy (z od góry do dołu i ze środka na zewnątrz). Sypki puder można również nakładać dużym włochatym puszkiem.  I jeszcze jedno: akcesoria do nakładania pudru trzeba często myć - gromadzi się na nich tłuszcz ze skóry, martwe komórki i inne zanieczyszczenia, które pogarszają jakość makijażu.

Korektor... jest idealny w czasie "sytuacji awaryjnych". Drogie Panie na pewno wiecie, że nawet najlepsze podkłady czasami nie radzą sobie z niektórymi niedoskonałościami cery... Jednak korektor idealnie ukryje wszelkie mankamenty skóry -  trzeba tylko wiedzieć, jaki kolor i formę kosmetyku wybrać i jak się nim posłużyć.

Paniom niezbyt doświadczonym w sztuce makijażu propouję użycie korektorów o lekkiej, płynnej konsystencji, które są łatwiejsze w użyciu.

Panie, które czują się pewnie wykonując makijaż mogą sięgnąć po korektory w sztyfcie. Wybierając taki korektor w formie stałej najlepiej posługiwać się małym pędzelkiem i uważać aby nie położyć go w nadmiarze. Pamiętajmy, że tutaj szczególnie liczy się umiar i wyczucie. Te w postaci stałej czy kredki nakładamy bezpośrednio na skórę pod podkład. Korektory te mają oczywiście większe własciwości kryjące niż korektory półpłynne, ale jeszcze raz podkreślam, że aby dały porządany efekt muszą dokładnie wtopić się w skórę.

Czy maskujący kosmetyk lepiej aplikować przed nałożeniem podkładu czy potem? Różne są techniki posługiwania się kamuflarzem i to nie znaczy, że któraś z nich jest błędna. Możemy stosować korektor pod podkład, ale jeśli nałożymy go bezpośrednio na skórę, na którą potem użyjemy podkładu, możemy naruszyć staranny kamuflaż i trzeba będzie wszystko robić od nowa. Również przy mocno kryjącym podkładzie lepiej zacząć od niego, bo może sam zamaskuje przebarwienie na tyle, że nie trzeba będzie nakładać grubej warstwy korektora.

Z ilością maskującego kosmetyku nie należy przesadzać. Jeśli użyjemy go za dużo, zamiast ukryć niedoskonałość, będzie przyciągał spojrzenia. Korzystniej więc będzie, jeśli nałożymy kilka cienkich warstw korektora niż jedną grubszą.

Jaki korektor wybrać aby jak najlepiej ukrywał niedoskonałości...?

  • korektorem w kolorze zielonkawym (rozbielona zieleń) ukryjesz rozszerzone naczyńka krwionośne i wszelkie zaczerwienienia. Pojedyncze pajączki i małe plamki zamaskujemy korektorem w sztyfcie. Przy większych zmianach (np. naczyniakach) lepiej sprawdzają się korektory o kremowej konsystencji. To jedyny przypadek, gdy kosmetyk maskujący trzeba koniecznie położyć bezpośrednio na skórę, przed nałożeniem podkładu. Odrobinę korektora trzeba jednak najpierw nałożyć na dłoń, by się ogrzał, a dopiero potem wklepać go w zmianę na skórze. Wklepać, bo rozsmarowany nie rozkłada się równomiernie. Nie musisz się obawiać, że zielony korektor będzie widać spod podkładu, ponieważ po wtopieniu się w skórę jest praktycznie niewidoczny.
  • korektorem antybakteryjnym pokryj czerwone wypryski. Trądzikowe krosty maskujemy tylko korektorami specjalnie do tego przeznaczonymi (zwykłe mogą podrażnić i spotęgować istniejący już stan zapalny). Kosmetyki takie znajdziemy w wielu seriach przeznaczonych do pielęgnacji skóry trądzikowej. Nie tylko tuszują wypryski, lecz także pomagają się ich pozbyć, bo działają bakteriobójczo i złuszczająco. Zawierają najczęściej kwas salicylowy, olejek z drzewa herbacianego lub inne substancje o działaniu wysuszającym. Jeśli krosta jest zdecydowanie czerwona, używamy korektora w kolorze zielonym, a potem w odcieniu skóry, jeśli nie - tylko w naturalnym kolorze.
  • korektor przeznaczony do okolic oczu powinien być o ton lub dwa jaśniejszy od podkładu, bo jego zadaniem jest rozświetlenie i wyrównanie kolorytu skóry. Taki zabieg odejmuje lat, ożywia spojrzenie. Używamy do niego specjalnych korektorów, najczęściej z pędzelkiem, o rzadszej konsystencji niż te do maskowania przebarwień czy krost. To ważne, bo gęste korektory wysuszają, a to może bardzo zaszkodzić delikatnej skórze okolic oczu. Przed nałożeniem korektora skóra powinna być dobrze nawilżona kremem (gdy jest przesuszona, szybko tworzą się zmarszczki, w których korektor się osadza). Dopiero wtedy kładziemy pod dolną powieką kilka kropeczek korektora i wklepujemy go delikatnie palcem. Choć to znacznie poprawia wygląd, nie oczekujmy cudów. Korektor rozjaśni spojrzenie i nieco zniweluje cienie, nie zamaskuje jednak sinych podkówek.
  • korektory do zatuszowania przebarwień powinien być mocno kryjący i trwały, by w ciągu dnia nie spłynął. Jeżeli zmiana jest nieduża, można skorzystać ze zwykłych korektorów w sztyfcie lub ołówku. Przy większych i trudniejszych do zamaskowania, warto sięgnąć po specjalnie kosmetyki apteczne, którymi można zamaskować "trudne" przebarwienia, białe plamy (bielactwo), tatuaże, naczyniaki, blizny. Podobnie jak w przypadku maskowania rozszerzonych naczynek, korektora nie nakładamy bezpośrednio na niedoskonałość, lecz najpierw na dłoń i lekko rozcieramy palcem. Dopiero wtedy wklepujemy kosmetyk w skórę. Dokładnie też rozcieramy brzegi nałożonego korektora, by nie było widać granicy między nim a skórą.

W tej grupie korektorów możemy wyróżnić:

  • korektor o beżowym odcieniu jak najbardziej zbliżonym do naturalnej karnacji lub odrobinę jaśniejszym, którym maskujemy wszelkie zmiany w kolorze brązowym
  • korektor żółty, który zatuszuje przebarwienia o barwie sinawej
  • korektor w kolorze zdrowej skóry posłuży zaś do ukrycia białych plam

Róż... przede wszystkim ożywia szarą cerę, dodaje jej świeżości i blasku. Możesz nim upiększyć skórę, odmłodzić rysy, optycznie poprawić kształt twarzy. Bez odrobiny różu makijaż będzie mało wyrazisty.

Osobiście nie wyobrażam sobie wykonania idealnego makijażu bez użycia różu, który naprawdę potrafi zdziałać cuda. Kiedyś doświadczona kosmetyczka powiedziała mi, makijażem dodajemy sobie zdrowia i urody. Dobry podkład to uroda, a róż to zdecydowanie zdrowie...

Róż to jeden z najbardziej kobiecych kolorów. Kojarzy się z czułością, dziewczęcym urokiem i ciepłem. Ma w sobie także coś ze zmysłowości XVIII-wiecznego buduaru. W tym sezonie jest równie modny jak na początku lat 60. XX w.
Oczywiście róż jako kosmetyk kolorowy to pojęcie bardziej ogólne - przecież w roli różu mogą też występować pudry brązujące, które podkreślą opaleniznę.

Odcienie do zadań specjalnych:

  • czekoladowy, kawowy, toffi, w odcieniu terakoty – najczęściej używamy je do modelowania twarzy
  • bladoróżowy, malinowy, bordowy – dodaje świeżości karnacji
  • morelowy, złoty – ożywia śniadą skórę
  • brzoskwiniowy, łososiowy – odmładza

Sposób nakładania kosmetyku zależy od efektu, jaki chcemy osiągnąć i przede wszystkim od konsystencji.

  • róż w kremie - nanosimy tylko na wystające części kości policzkowych bezpośrednio na podkład, ale pod puder. Kosmetyk tego rodzaju wykorzystaj raczej do dodawania blasku cerze i spojrzeniu. Często zawiera on również pigmenty odbijające światło, dzięki czemu łatwiej o efekt naturalnego rumieńca. Niestety, róż w kremie zwykle nie nadaje się do modelowania twarzy.
  • róż sypki czy też w kamieniu - jest produktem wszechstronnym i ma on ogromne zdolności „rzeźbiarskie”, a nakładamy go na skórę grubym, miękkim pędzlem. Kosmetyk w takiej wersji pasuje do każdego rodzaju cery.

Jeśli twarz, nie wymaga dokładniejszej korekty, to rysy twarzy można nieco zmienić używając wyłącznie różu.  Osobiście korzystam ze "złotego środka" - posługuję się najpierw brązerem bądź ciemniejszym pudrem a potem różem, który nanoszę na policzki, a pozostałe części twarzy (uprzednio już wymodelowane) mniej lub bardziej delikatnie muskam właśnie różem. Wszystko po to, aby owal twarzy był idealny, a cera świeża i według zasady - przyciemniasz to, co chcesz ukryć, a rozjaśniasz to co chcesz podkreślić.

Delikatny rumieniec zawsze ujmuje lat i dodaje cerze blasku. Tradycyjnie uważano, że odcień najlepiej dobrać do karnacji na zasadzie kontrastu – jasny odcień skóry i ciepły różu. Jednak dziś takie ścisłe zasady już nie obowiązują i równie dobrze można zimnym kolorem podkreślić chłodne piękno cery, a lekko opaloną twarz przyciemnić złotobrązowym różem. Kolor różu powinien jednak harmonizować z resztą makijażu, a szczególnie z kolorem pomadki (powinny mieć takie same lub zbliżone kolory, mogą różnić się tylko intensywnością). Dobrze dobrany i nałożony idealnie komponuje się także z kolorytem skóry.

Po róż sięgaj zawsze na zakończenie makijażu. Jeśli mocno malujesz oczy, róż nakładaj dyskretnie. Generalnie trzymaj się zasady: „im mniej, tym lepiej”.

Ciąg dalszy nastąpi...

Kometyczka Monika

Serdecznie zapraszam do mojego gabinetu w Newcastle / Wallsend!
Więcej informacji kliknij tutaj...


SPRAWDŹ RÓWNIEŻ

Podobne wpisy